Szpilmachezy gromią rywali.
Pierwsze Punkty Astechu.
Ozone mimo prowadzenia 2:0 zaledwie zremisowało z Jum-Wan ZG gdy na boisku pojawił się Mateusz Bień. Szpilmacherzy znokautowali poniedziałkowych rywali, na pierwszy ogień poszła Kaka Demona później Żar Tropików. Pierwsze punkty w tym sezonie zdobył Astech, który zremisował 1:1 z dotychczasowym liderem I ligi.
Po dwóch golach Michała Goszcza, Ozone objęło bardzo szybkie prowadzenie w meczu z Jum-Wan ZG. Po kilku minutach na boisku pojawił się kapitan "zielonych pasów" Mateusz Bień a mecz stał się bardziej wyrównany. W drugiej połowie Bień zdobył bramkę kontaktową i nadzieje Jum-Wan ZG na korzystny wynik znacznie wzrosły. Wprawdzie na 3:1 podwyższył chwilę później Ufuk Bal ale Mateusz Bień zdołał uratować punkt dla swojego zespołu strzelając dwie kolejne bramki.
Mateusz Bień uratował remis w meczu z Ozone
Szpilmacherzy w poniedziałkowych meczach na pierwszy ogień wzięli brązowych medalistów II edycji rozgrywek WLPNS, zespół Kaka Demona. Wynik już w pierwszych minutach otworzył Krzysztof Kalinowski, chwilę później do własnej bramki strzelił Michał Puć i zrobiło się 2:0. Później rozpoczął się festiwal strzelecki króla strzelców poprzedniej edycji Marcina Grabowskiego. Jeszcze przed przerwą Grabowski dwukrotnie pokonał Jakuba Masztalerza. Po przerwie najlepszy strzelec Szpilmacherów trafiał jeszcze cztery razy, jedną bramkę dołożył ponownie K.Kalinowski a Kaka Demona odpowiedziała jedyną bramką, której autorem był Bartłomiej Biela. Więcej na temat tego meczu przeczytacie na stronie Szpilmacherów oraz Kaka Demona.
Szpilmacherzy (w tle) oraz Kaka Demona przed meczem
Przyszedł czas na pierwszy punkt dla drużyny organizatora ligi. Astech szczęśliwie zremisował w meczu z dotychczasowym liderem Drink Team. Mimo wielu okazji zarówno po jedenj jak i po drugiej stronie spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Bramkę dla Astechu po podaniu Marcina Wiktorowskiego zdobył Ireneusz Augustyniak, kilka minut później wyrównał Bogusław Czewżyk. Remisem zakończyła się pierwsza połowa i całe spotkanie pomiędzy Astechem i Drink Teamem.
Poważnej kontuzji nogi w drugiej połowie doznał Robert Puchała
Wprawdzie w drugim meczu Szpilmacherów, Marcin Grabowski już nie nokautował rywali ale jego koledzy wyręczyli go znakomicie. Żar Tropików nie był w stanie zatrzymać aktualnych mistrzów oraz zdobywców Superpucharu WLPNS ulegając im 0:8.
Łukasz Barcikowski - kapitan Żaru Tropików.
"BY GRAŁO SIĘ LEPIEJ !" z piłkarskimi pozdrowieniami Organizatorzy